Dwie przeciwstawne alternatywy – imprezy w klubach na mieście czy domówki organizowane w zaciszu własnego mieszkania – od kilku lat walczą o miano tej lepszej, bardziej ciekawszej, na której więcej się dzieje i na której można się lepiej zabawić. I choć i jednej, i drugiej nie sposób odmówić oczywistych zalet, wybór okazuje się praktycznie niemożliwy. W obu przypadkach wiele zależy bowiem nie tyle od miejsca, w którym odbywa się impreza, ale od biorącego w niej udział towarzystwie. Często się bowiem zdarza, że kameralne domówki kończą się fiaskiem mimo obecności samych znajomych, a wielkie klubowe imprezy okazują się niewypałem z powodu beznadziejnej i mało nowoczesnej muzyki.
Trudno też znaleźć pośredni, złoty środek między tymi dwiema opcjami, ponieważ imprezy w klubie znacznie różnią się od imprez domowych, mimo że sama zabawa polega właściwie na tym samym. Zwolennicy zabawy w klubach jako argumenty wysuwają możliwość bawienia się w towarzystwie kompletnie obcych osób, a więc i zawiązania nowych znajomości a nawet poznania życiowego partnera.

Przeciwnicy takiej opcji wskazują zaś na większe ryzyko wpadnięcia w złe towarzystwo, a nawet wysuwają argumenty o zagrożeniach narkotykowych i alkoholowych, które niestety w przypadku imprez klubowych są bardzo wysokie. Z drugiej strony nie można jednak zakładać absolutnego bezpieczeństwa na imprezach organizowanych w domu, tak jak i nie można uznawać ich za z góry udaną zabawę. Na takich imprezach często wystarczy jeden niemiły incydent, aby cała atmosfera uleciała z dymem i stała się wyjątkowo ponura, psując cały nastrój i chęć do dalszej zabawy. Nie można jednak samemu porównywać obu tych przypadków bazując jedynie na teorii – aby podejmować jakieś decyzje czy wydawać sądy na ich temat trzeba spróbować obu alternatyw. I to nie raz czy dwa, ale po kilka razy, aby uzyskać efekt zróżnicowania: dopiero wtedy można w pełni obiektywnie wydać opinię o tym, która forma rozrywki bardziej nam odpowiada i z której będziemy znacznie chętniej korzystać.