Depresja

Okres dojrzewania jest bardzo trudny. Pierwsze miłości. Kłótnie z rodzicami, sprzeczki z koleżankami, kolegami. Nauczyciele wymagają, a tu chciałoby się pobawić, zabalować. Znienawidzony/na znajomy/na ze szkoły nie daje spokoju i dręczy cały czas. Każdy coś od ciebie chce, krzyczą, niepozwalają, rozkazy, zakazy i jak żyć w takim świecie? Psychika nastolatka nie jest wbrew pozorom tak silna jak się może wydawać. Jedni wytrzymują większe napięcie inni mniejsze. Ale chyba nikt nie wytrzymuje ciągłego obrażania, krytykowania i poniżania. W każdej szkole jest taka „ofiara losu”. Nikt nie myśli o tym jak ona się czuje. Dobrze się bawią wymyślając kolejne obraźliwe przezwiska. A pokrzywdzona osoba? Czasami szuka pomocy u dorosłych, ale ma to złe skutki, bo dręczyciele znęcają się jeszcze bardziej. Wreszcie coś pęka. Już wszystko jest obojętne. Sznur, tabletki, żyletka Pierwsze miłości. To coś pięknego, ale tylko wtedy, gdy uczucie jest odwzajemnione i szczere. Wszystko idzie ładnie pięknie, do czasu. Przychodzi czas rozstania. A potem? Jeśli uczucie było bardzo silne przychodzi okres załamania. Dołki, płacz i brak ochoty na cokolwiek. Te dołki z czasem mogą przerodzić się w depresje, jeśli osoba ze złamanym sercem zostanie pozostawiona samej sobie ! W szkole cały czas czegoś chcą. Nauka, nauka, nauka. Rodzice też męczą, nie dając żyć. I jaki sens w tym wszystkim? Nastolatki mają jeszcze bzika na punkcie odchudzania. Cały czas się odchudzają, bo uważają, że są za grube. Nie jedzą, katują się dietami, tabletkami, dopiero gdy są kompletnie wyczerpane otwierają im się oczy. Przychodzi depresja z którą oprócz anoreksji trzeba walczyć. Życie to ciągła walka. Nikt temu nie zaprzeczy. Nałogi. Po czasie szaleństwa przychodzi czas odtrucia. Dzień bez papierosa, alkoholu, czy narkotyków bywa ciężki do przeżycia. O ile nikotyna nie prowadzi do depresji to pozostałe używki tak. Głód jest tak silny, że prowadzi do załamania nerwowego. Uzależnienie psychiczne i fizyczne. Watro? Zaawansowaną depresje zazwyczaj leczy się w szpitalach psychiatrycznych. Lepiej ogarnąć się wcześniej. Najlepiej w ogóle się nie załamywać. Trzeba cieszyć się życiem. Ono jest za krótkie, żeby je zmarnować na smucenie się.